Homorodzicielstwo

Saraknya

Często spotykam się z opinią, że związki partnerskie ok, niech sobie będą, w końcu co mnie obchodzi kto z kim sypia. ALE... pod żadnym pozorem nie dawać tym zboczeńcom dzieci!

A ja się pytam czemu nie? Bo jak gej czy lesbijka to od razu pedofil? Czy nie lepiej by było dziecku w rodzinie, w której jest kochane i rodzice się kochają niż w domu dziecka?

Po przeczytaniu tego [link widoczny dla zalogowanych] dowiedziałam się jednak, że homoseksualiści nie kwapią się za bardzo do adopcji. Wolą wychowywać własne dzieci i spryciarze mają na to metody Wink

Natknęłam się nawet na wypowiedź [link widoczny dla zalogowanych], która popiera homorodzicielstwo.

A jaka jest wasza opinia? Czy w Polsce powinna być ustawa o związkach partnerskich? Czy pary jednopłciowe mogą wychowywać dzieci? Czy jest to dla was dopuszczalne, czy już zakrawa na patologie?

Czekam na opinie i zachęcam do dyskusji Smile

Jeanne

A Jeanne się teraz trochę wymądrzy wiedzą seksuologiczną ^^

jestem na TAK:
TO, że rodzice są tej samej płci nie wpływa na rozwój dziecka, często w takich związkach przecież jest podział ról na te męskie i te bardziej kobiece. Poza tym ich homoseksualizm nie wpływa na seksualność dzieci. Z tym człowiek się rodzi (co już pewnie wszyscy na forum wiemy). Nie wybieramy czy "bo modne". Owszem, wiele dziewczyn teraz jest bi, bo "moja koleżanka to ja też". Ale to minie.
O wiele lepiej zapewne będzie takiemu adoptowanemu dziecku w kochającej się rodzinie mając dwóch tatusiów czy dwie mamusie niż w przepełnionym domu dziecka, nie sądzicie?

ALE:
Nasze, na pewno polskie, społeczeństwo nie jest do tego jeszcze przystosowane. Mamy powoli coraz większą tolerancję, ale nie nie akceptację. Nawet moi znajomi z roku są tolerancyjni, ale nie akceptujący. Podobnie przecież z prawami - kiedy partner/ka jest w szpitalu to tylko rodzinie mogą udzielić informacji, nie ma papierka - nie ma info.
Takie dziecko byłoby wytykane palcami, może nie zawsze, może nie w LO czy na studiach, ale na pewno przedszkole czy podstawówka. A na pewno gimnazjum.

Jeszcze trochę czasu.

deedee

Nie mam nic przeciwko homoseksualistom, uważam, że powinni mieć możliwość legalizacji swoich związków (no bo niby dlaczego nie mają mieć takich samych praw jak heteroseksualni). Co do adopcji mam wątpliwości. I absolutnie nie chodzi tu o to, że homoseksualiści są gorszymi rodzicami/robią dziecku krzywdą/wychowują kolejnego homo, bo to kompletne bzdury. Przecież na homoseksualistę nie da się wychować, bo w takim razie skąd braliby się geje/lesbijki w tradycyjnych, często religijnych i/lub homofobicznych rodzinach? Ich na pewno nikt "tak" nie wychował. Po prostu zastanawiam się, czy dziecko może się do końca dobrze rozwijać nie mając wzorca drugiej płci. Coś takiego jak w niepełnych rodzinach: wiadomo, że brak ojca/matki wpływa negatywnie. Każda płeć wnosi coś innego do wychowania, coś innego zapewnia. Nie wiem, jak to wygląda w przypadku rodzin homoseksualnych. Czy w ogóle istnieją jakieś wiarygodne badania na ten temat?

Draconia Maleficia

Też jestem ZA. Moim zdaniem dla zdrowia psychicznego dziecka najważniejsze jest to, by wychowywało się w kochającej, pełnej rodzinie. Żeby widać było między rodzicami czułośc, wzajemne zaufanie. Wtedy w dziecku rodzi się poczucie bezpieczeństwa. I teraz będzie "ale"...
Ale nie w naszym kraju. Niestety, w Polsce musi minąć jeszcze duuużo czasu, by społeczeństwo zaczęło akceptować homoseksualizm jako taki, a cóż dopiero homordzicielstwo... Wielka szkoda, bo jak dzieciaki są tłuczone prawie na śmierć przez rodziców różnych płci, to jakoś za specjalnie nikt tym oburzony nie jest<-<
Chcialabym mieszkać w kraju, dla którego homo nie jest problemem, ale się na to nie zanosi:)
Czy gdybym była lesbijką, chciałabym mieć dzieci? Oczywiście że tak. Orientacja to nie jakiś wyrok, nie czyni człowieka w żaden sposób gorszym, więc dlaczego odmawiać mu prawa do cieszenia się cudem jakim jest rodzicielstwo? Tyle ode mnie.

Klawa

A ja się zastanawiam. Znaczy tak, jestem za tym by homoseksualiści mogli adoptować dzieci.
Zastanawiam się czy to "ale" ma sens. Bo po pierwsze - może to złe rozumowanie i jest ryzykowne itd., ale... - ktoś musi przetrzeć szlaki. Jeśli wiecznie będzie wypływać kwestia tolerancji w Polsce nigdy nie wejdzie w życie adopcja czy prawna opieka dwójki rodziców tej samej płci. Po drugie - nawet jeśli znajdą się osoby, które temu dziecku będą dokuczać ze względu na rodziców, to wciąż uważam, że to dla niego lepsze niż dom dziecka. Poza tym - dziecko z rodziny biednej/pijackiej itd. też może mieć nieprzyjemności. Sierocie dzieci mogą dokuczać, bo nie ma rodziców. I tak dalej.
Plus - z tym czy bez tego, pary homo i tak wychowują dzieci, więc czemu im tego nie uczynić łatwiejszym?